Dnia 22 kwietnia 2015 roku miała miejsce premiera pierwszej, dedykowanej Polakom książki, przedstawiającej stosunki ukraińsko-rosyjskie w kontekście wydarzeń, które rozpoczęły się na Ukrainie w listopadzie 2013 roku i w zasadzie mają wpływ na rzeczywistość ukraińską także w 2015 roku. Całość jest zaprezentowana oczami człowieka, który określa się jako ukraiński patriota.
Max Kidruk, autor książki „Ja, Ukrainiec”, urodził się w 1984 roku we Włodzimierzcu (zachodnia Ukraina), obecnie jest działaczem politycznym partii UDAR (jej liderem jest Witalij Kliczko). Mimo młodego wieku, w swoim życiu napisał już kilka książek – przede wszystkim o tematyce podróżniczej. Jednak jego najnowsza pozycja wyraźnie odróżnia się od pozostałych.
Konflikt zbrojny na Ukrainie jest obecnie jednym z kluczowych światowych tematów w zakresie bezpieczeństwa międzynarodowego. Jednak ocena tego, która strona jest winna tych tragicznych wydarzeń wygląda różnie – w zależności od wariantu jest to: Ukraina (na czele z „banderowcami”), Rosja wspierająca separatystów, albo też USA.
Autor publikacji „Ja, Ukrainiec” jest świadomy tego, jak wydarzenia w jego kraju są odbierane w poszczególnych częściach świata. Max Kidruk próbuje zabrać głos w tej międzynarodowej dyskusji jako niezależny obserwator, jednak wyraźnie można odczuć, że mimo starań przedstawia bliski Ukraińcom punkt widzenia.
Całą książkę można podzielić na kilka logicznych części. Na wstępie autor stara się w sposób skondensowany przybliżyć nieco historyczne stosunki ukraińsko-rosyjskie, cofając się do czasów średniowiecznej Rusi Kijowskiej, następnie szybko przeskakując do XVII wieku i czasów atamanów kozackich, z dobrze znanym Polakom Bohdanem Chmielnickim na czele, aż do czasów Związku Radzieckiego – przede wszystkim w celu omówienia losów Krymu.
W dalszej części swoich wywodów Kidruk przybliża genezy kilku zbrojnych interwencji rosyjskich z przeszłości, aby udowodnić, że styl działania państwa rosyjskiego w tym względzie nie zmienił się od lat. Nie zabrakło tutaj także polskiego akcentu – przedstawienia wydarzeń z 17 września 1939 roku.
Następnie analizuje historię władzy oligarchów na Ukrainie – z dużym naciskiem na tych wywodzących się z tzw. klanu donieckiego, jak Rinat Achmetow i Wiktor Janukowycz.
Po zapoznaniu czytelnika z tymi wszystkimi informacjami, autor przechodzi już do omówienia całości wydarzeń konfliktu ukraińsko-rosyjskiego, począwszy od listopada 2013 roku do początków 2015 roku. Podczas tej opowieści, stara się przedstawić mniej znane wielu osobom fakty. Stawia ważną tezę, że kwestia podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią Europejską wcale nie była główną przyczyną wystąpienia wydarzeń na Majdanie Niezależności w Kijowie. To była tylko kropla, która przelała czarę goryczy. Według Kidruka proces, który doprowadził do tego kulminacyjnego momentu rozpoczął się już od objęcia fotela prezydenckiego przez Wiktora Janukowycza w 2010 roku i polegał na niezgodnych z prawem i moralnością działaniach zarówno samego prezydenta, jak i jego zaplecza polityczno-towarzyskiego.
Komu poleciłbym tę książkę? Na pewno każdemu, kto jest zainteresowany kompleksowym poznaniem obecnego konfliktu ukraińsko-rosyjskiego, z perspektywy Ukraińca, który jest blisko tych wydarzeń. Autor w publikacji przybliża też fragmenty swoich rozmów z przyjaciółmi z Rosji i Ukrainy, dzięki czemu można poznać, co na temat tej całej sytuacji myślą ludzie bardziej bezpośrednio zaangażowani w ten konflikt niż my, Polacy. Oczywiście nie z każdą tezą autora można się zgodzić, jednak lektura tej książki nadaje nowe spojrzenie na wydarzenia, które bardzo wielu z nas śledziło jedynie za pośrednictwem polskich lub anglojęzycznych mediów.
Zainteresował Cię artykuł? Polub profil Realpolitik.PL na Facebooku, aby dowiadywać się na bieżąco o dodawanych przez nas treściach : )

Adam Stankiewicz
